~Witaj

niedziela, 28 grudnia 2014

***


Corbinella "Corbin" Carstairs


Czy wiesz jak to jest, gdy niewidzialna ręka nagle rozrywa ci serce na pół, przy okazji zabierając jedną część? Ogromny ból jest nie do wytrzymania. Ale nie, nie ten fizyczny. Ten psychiczny. Bo zdajesz sobie sprawę, że już nigdy więcej jej nie zobaczysz.
Nazywała się Sophie. Zawsze uwielbiała przygody, ryzyko i adrenalinę. Corbin była raczej tą spokojniejszą, rozważną. Ściągała Phie na ziemię, gdy ta nagle dostawała skrzydeł. Uzupełniały się idealnie. Gdy walczyły ramię w ramię prawie nie dało się ich pokonać.
 
Prawie. 

Wszystko skończyło się 26 września, dwa lata temu. Miała wtedy 16 lat. Sophie 18. Urodziny tej drugiej. Alkohol uderzył im do głowy, nawet nie zauważyły, kiedy wplątały się w towarzystwo wampirów. To był ułamek sekundy. Uderzenie w głowę i leżała na ziemi. Gdy odzyskała przytomność mogła już tylko patrzeć jak z niej piją.  Jak zabijają jej parabatai.
Nie pamięta dokładnie wszystkiego z tamtego dnia.  Tylko ból. 
W listopadzie skończyła osiemnaście lat. Jasne włosy zawdzięcza taniemu rozjaśniaczowi z drogerii, ale niestety rosną cholernie szybko, dlatego dość często widoczne są u niej ciemne odrosty. Grafitowe, niemal czarne oczy, blada cera i cień wschodniej urody wyraźnie wskazują na jej korzenie. Nie trzeba pytać o nazwisko by wiedzieć, jak dziewczyna się nazywa. 
Zmieniła się nie do poznania. Z cichej myszki, zawsze skorej do pomocy, stała się może trochę zbyt poważną, wybuchową kobietą. Gardzi niemal każdym kto stanie na jej drodze, a wampirów nienawidzi najbardziej na świecie. Potrafi być niemiła i arogancka, ale zwykle ukrywa się za sarkazmem i ironią. 

Chociaż jej korzenie sięgają Azji, urodziła się i wychowała w Londynie. Mimo to, wie dość dużo o swojej rodzinie, a nawet gra na skrzypcach, tak samo jak jej krewny - James. To właśnie w londyńskim instytucie nauczyła się wszystkiego, co teraz umie. 
Do Nowego Jorku przeniosła ją matka. Stwierdziła, że jej córka nie może dłużej przebywać w miejscu, które aż kipi wspomnieniami. Przystała na propozycję zmiany miejsca zamieszkania. 
Przecież i tak nie miała już nic do stracenia.

czwartek, 25 grudnia 2014

Let's play the game.



I n g r i d  L a n g e


21 lat | Przyziemna | Chirurg

C h a r a k t e r


Ingrid inaczej ' Ing ' jest pochłonięta swoją pracą.
Sarkastyczna | poważna | Mało otwarta 
Nie widzi niczego poza nią więc tylko z tego powodu nie ma zbyt wielu przyjaciół
Opiekuńcza | Miła z pozoru | Nudna
Nie ma czasu nawet na to by znaleść chlopaka a co dopiero męża



W y g l ą d


Praca, praca, praca. 
Chodzący zombie | bladoniebiesko oka | lekko opalona
"Ing weź sobie wolne, pójdz do domu, odpocznij."
Wiecznie podkrążone oczy | Anorektyczka | 1,70 m - 50 kg
"Czemu nei znajdziesz sobie kogoś? 
Nie mam czasu, mam tyle pracy że ledwo mój organizm to znosi"

C i e k a w o s t k i


- Ma ogniste znamie na ramieniu w formie kwiatu
- Ma uczulenie na orzechy
- Dwa razy w miesiącu bierze wolne by się wyspać, najeść i odpocząć



kontakt taki sam jak u Emmy

środa, 24 grudnia 2014

Don’t believe in everything that you see. Eyes can lie.




Anthony 'Tony' Phillips

|mniej więcej 400 lat|
|Czarownik|

Czterysta lat....dostatecznie długi czas by nauczyć się żyć w tym kazuistycznym świecie, czyżby?

Anthony jest enigmatyczny w swoim byciu. Jego decyzje choć przemyślane zależnie od dnia mogą być zupełnie inne. Tak szybko jak kogoś oceni, jego zdanie może się zmienić z dnia na dzień. Wiecznie obserwuję i nigdy w pełni nie możesz być pewien co kryje się za jego  nieodgadnionym uśmieszkiem. Bywa prozaiczny, ale zdarzają się chwilę gdy zachowuje się zgodnie co do swojego wieku. O ile da się stwierdzić jak powinien się zachowywać pół człowiek liczący sobie najprawdopodobniej ponad 400 lat. Do złudzenia potrafi przypominać statystycznego śmiertelnika. Śmie twierdzić, że nigdy nie kłamie, tylko używa kreatywniejszych odpowiedzi (gdyby nie to, życie byłoby zbyt trywialne) i tak naprawdę nigdy nie wiadomo kiedy przestaje koloryzować. Z kolejnym pięćdziesięcioleciem coraz to bardziej odmiennie pojmuje esencję ‘Carpe diem’ dlatego też nie szczędzi sobie swojego specyficznego rodzaju rozrywki równocześnie tak powierzchownie podchodząc do wszystkiego co dzieje się w jego życiu. Śmierć to tylko naturalna kolej rzeczy (dla większości), miłość nie istnieje - to tylko chwilowa rządzą budząca się nie w sercach lecz w oczach i gaśnie za nim zdążysz zrozumieć czym jest,  przyjaźń znika wraz ze zgonem, a ludzie przychodzą i odchodzą i zawsze znajdą się kolejni, z różnymi zamiarami i pobudkami.  


Oczy o niepewnym gruncie wahają się między zielenią a piwnym brązem. Nie zbyt krótkie włosy mają barwę czekolady, bardziej mlecznej niż gorzkiej, ale Phillips zdecydowanie nie zwraca na to zbytniej uwagi. Zazwyczaj na jego twarzy braknie zarostu, niewykluczone jednak, że nie wpadnie kiedyś na pomysł zapuszczenia sobie brody.
Wysportowane ciało mężczyzny mierzy 1.85 metra - w przybliżeniu nigdy bowiem nie znalazł czasu by to sprawdzić.



‘’watch the world spin idly around this life we're in’’

Anthony pozwolił sobie zapomnieć o tym co w jego życiu było niewygodne. Odwrotnie postępując z innymi, ale zawsze udaje, że tego nie widzi.
Przez wiele lat błąkał się po świecie nie mogąc... nie chcąc znaleźć swojego miejsca. Wolał zwiedzić każdy nietuzinkowy zakątek ziemskiego globu, poznać różne kultury oraz nauczyć się języków, niż osiąść w jednym miejscu by codziennie zmagać się ze skrajnie do siebie podobnymi dylematami.

‘’empires rise empires fall’’

Patrzył jak ludzkość stacza się w otchłań destrukcji, podczas wielu stoczonych wojen. Widział śmierć która zakleszczała swoje szpony na gardłach wydzierając ostatnie tchnienia. Ściskał ręce ludzi gnających za kłamliwą indoktrynacją z zapałem w oczach, wierząc ślepo w nieistniejącą przyszłość. Obserwował zarówno apogeum ludzkiej radości jak i cierpienia. Biernie przyglądał się budowie jak i niszczeniu imperiów.

‘’Wherever I go, I leave no more than shadow’’


Za nim przybył do USA około 60 lat spędził w Wielkiej Brytanii, a kolejne 25 w Nowym Jorku - zwabił go tu odmienny klimat, bo jak wiadomo Zjednoczone Królestwo ma swoje wyjątkowe pory deszczowe, które zwykle trwają cały rok (szczerze mówiąc Anthony jest wielkim wielbicielem deszczu, po prostu zmiana otoczenia zwiastuje nowe wydarzenia). Przykłada wielką wagę do tego by nie przywiązywać się ani do miejsc ani do ludzi, więc kto wie gdzie zagości za kolejne 30 lat...



Kontakt:
GG:49837101
KP może jeszcze ulec zmianom.

Save me, I think we run out of time


Killian Argent
czekoladowe włosy | szare (prawie czarne) oczy | 183 cm wzrostu | 19 lat
wilkołak | samotnik | nie należy do żadnego stada
przyjaciel Storm Midnight

Od dziecka marzył o wielkich przygodach, ratowaniu świata i pokonywaniu złoczyńców. Wyobrażał sobie, że gdzieś jest inny świat pełen magii, który czeka na odkrycie. O jego prawdziwości dowiedział się jednak w dość nieciekawy sposób, ponieważ został ugryziony podczas powrotu do domu z treningu. To był dzień jak co dzień. Nic nie zapowiadało tego, że zmieni jego życie tak drastycznie i diametralnie, a jednak stało się. Było już ciemno, na niebie świecił księżyc, więc Killian spokojnym krokiem przechadzał się uliczkami, które przybliżały go do domu. Na plecach miał zarzucony swój ulubiony plecak, a do uszu sączyła mu się muzyka ze słuchawek, przez co niezbyt docierało do niego, co dzieje się dookoła i to był jeden wielki błąd. Zaatakował go wilkołak, który zapewne przemienił się po raz pierwszy i nie wiedział, co robi. Zniszczył nie tylko plecak, ale także marzenia o byciu bohaterem. 
Cała historia skończyłaby się zapewne o wiele gorzej niż tylko zadrapaniem (i tym samym przemianą), gdyby nie pewna nocna łowczyni, która zaatakowała bestię. Spóźniła się niestety o te kilka sekund, które przesądziły o jego przyszłości. Mimo wszystko chciał zmienić swoje życie. Pragnął robić coś dobrego i w końcu to znalazł. Chciał zostać łowcą. Wiedział, że to niemożliwe w jego stanie, ale mógł działaś na własną rękę, teraz, gdy wiedział, co czyha w nocy na niczego nieświadomych ludzi. Zaprzyjaźnił się ze Storm, która czuła się winna, że nie zdążyła na czas. Przyszła do niego, by zabrać do go nowojorskiego stada, by pomogli mu zapanować nad swoją nową naturą, ponieważ jak mógł się przekonać, początkujące wilkołaki bywają niebezpieczne. Killian jednak nie dał się tam zaprowadzić i jakoś udało mu się ubłagać pomoc dziewczyny, która pilnowała go podczas pierwszej pełni.

"I'm not sick but still so far away from sane"

Szybko nauczył się podstawowych zasad bycia wilkołakiem (tutaj oczywiście pomógł internet) i zaczął ćwiczyć. Chciał stać się najlepszy. Nawet jeśli nie mógł zostać nocnym łowcą, wciąż mógł działać na własna rękę i pomagać ludziom. Niedawno minęły dwa lata, od kiedy jest wilkołakiem. Dwa lata, które spędził samotnie, bez stada, trenując nie tylko swoje ciało, ale także umysł. Wielu mogłoby powiedzieć, że stał się psychiczny, ponieważ przeżył traumę. Jednak nikt nie wie, co się z nim stało. A on sam wie, że nie jest może najbardziej stabilny, ponieważ od czasu przemiany coraz częściej zmaga się z gniewem, ale daleko mu było to choroby psychicznej. W końcu nauczył się samokontroli. Musiał jednak mimo wszystko opuścić dom, gdyż nie czuł się już dłużej na miejscu. Pewnego dnia po skończonych osiemnastych urodzinach, oznajmił rodzicom, że się wyprowadza. Nie byli z tego powodu zadowoleni, ale uszanowali wolę syna. Killian utrzymuje z nimi kontakt, jednak rzadko się widują. Chłopak przeprowadził się do małego mieszkanka na drugi koniec Nowego Jorku i zaczął pracę w sklepie muzycznym, który miał genialną piwnicę, gdzie mógł zamykać się podczas pełni. 

"Let the darkness come for me, let it try to steal my soul as if I had a soul to steal"

Killian jest dość trudną osobą, jeśli chodzi o charakter. Sam uważa, że nie ma żadnych zalet, jednak nie jest to prawda. Mimo wszystko w jego usposobieniu przeważają złe cechy, których nie umie i nie chce się nawet pozbyć. Jest bardzo bezpośredni - zawsze mówi, co myśli, nawet jeśli miałoby to kogoś zranić. Przywykł do sarkazmu i ironii na tyle, że już nie zdaje sobie sprawy, kiedy ich używa. Jest też niesamowicie uparty, ale gdy chce potrafi być czarujący. Nieraz słyszał, że jest bezczelnym gnojkiem, ale jego mało obchodzi, co inni o nim myślą. Zwłaszcza teraz, gdy już sam nie jest człowiekiem. Nadal jednak interesuje się dziewczynami. Jako młody chłopak ma swoje potrzeby i nie odmawia sobie towarzystwa płci przeciwnej tylko dlatego, że nie jest już człowiekiem. Teraz dziewczyny lgną do niego nawet bardziej niż wcześniej. A on w swojej naturze jest czarujący - kompletny flirciarz.

brał udział w walce przeciwko Sebastianowi | broniąc Instytutu w NY, został ranny 
od tamtego czasu trenuje jeszcze ciężej


__________________________

kp w budowie
gg to samo co u Magnusa
jestem chętna na wątki i powiązania c:

Em.


Emeral Lupus

Wiek: 17 lat
Urodziny: 07.07
Rasa: Wilkołak

Charakter:
Co można powiedzieć o tej filigranowej dziewczynie? Nie wygląda groźnie, wcale a wcale... i taka nie jest. Chociaż, że została wilkołakiem już kilka lat temu, wciąż dopiero uczy się walczyć i panować nad swoją przemianą. Jest zwinna i szybka, kiedy nie potrzeba, jednak kiedy tylko dochodzi do treningów od razu zaczyna mieć dwie lewe ręce. Przeważnie wszystko psuje przez to, że zamartwia się o to, że może komuś zrobić krzywdę. Na prawdę nie przepada za przemocą, a na widok krwi zaczyna ją mdlić. Może i nie jest silna fizycznie, jednak na pewno jest silna w słowach. Uśmiecha się dużo, chociaż często robi to ironicznie. Miła jest tylko dla tych osób, które są miłe dla niej. Mimo wszystko jednak chętnie pomaga innym. Nie potrafi przejść obojętnie obok kogoś, kto jest potrzebie. Łatwo przychodzi jej również nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi. Zawsze stara się mieć swoje zdanie na każdy temat. Trochę pyskuje, kiedy ktoś nie podpadnie do jej gustu lub stara się narzucić jej swoją wolę. Najchętniej omijałaby kłopoty szerokim łukiem, chociaż bardzo często nie myśląc nad tym za wiele sama się w nie pakuje. Czasami zdarza jej się popuścić wodzę fantazji i chodzić z głową w chmurach, jednak stara się nad tym panować i za bardzo nie 'odrywać od ziemi'.

Wygląd:
Podobno nie wygląda na swój wiek, podobno wygląda na o wiele młodszą. Jest filigranowej postury. Ma smukłą, zgrabną sylwetkę, kształtne piersi i wcięcie w talii, mimo iż wcale nie jest wysoka. Ma zaledwie 161 cm wzrostu. Posiada długie, czerwone włosy sięgające jej do łopatek, które kręcą się nieznacznie po bliskim spotkaniu z wilgocią. Często wiąże je najróżniejszymi sposobami. Jej oczy są intensywnie niebieskie, a okalają je długie, czarne, zalotne rzęsy. Uroku dodają jej pełne usta i delikatnie wystające kości policzkowe. Gdy się uśmiecha w jej policzkach pojawiają się dołeczki. Nie lubi ubrań, które krępują jej ruchy. Potrzebuje czuć się swobodnie, więc nosi głównie luźnie ciuchy, które za bardzo nie przystają do jej ciała. Zazwyczaj można zobaczyć ją w zwykłych, przetartych rurkach, T-shircie i trampkach. Uwielbia wszelkiego rodzaju bransoletki, naszyjniki, kolczyki i pierścionki.


Ciekawostki:
Należy do nowojorskiego stada prowadzonego przez Maię Roberts.
• Została przemieniona w wilkołaka przez przypadek w wieku 14 lat.
• W wolnym czasie zajmuje się 'tworzeniem czegoś z niczego'. Potrafi z niepotrzebnych nikomu przedmiotów stworzyć różne małe figurki, bransoletki etc, to ją odpręża i uspokaja.
• Panicznie boi się ciemności i małych pomieszczeń.
• Nienawidzi zimna.
• Na razie zamieszkuje z innymi wilkołakami w opuszczonym komisariacie, jednak marzy jej się wynajęcie w końcu własnego mieszkania.
• W wolnym czasie dorabia jako kelnerka w klubie Pandemonium.
• Nie przepada za tym kiedy ktoś ją dotyka.

~*~
Karta Postaci w budowie.
Emcia chętna jak najbardziej na wątki i powiązania.
GG: 19359603

wtorek, 23 grudnia 2014

A drop in the ocean





 Courage is to resist fear, mastery of fear not absence of fear.

Storm Midnight 

  18 lat    
Nocny łowca

                                                                      
 ♣ Brązowe włosy Czekoladowe Oczy Dość niska Bardzo szczupła Kremowa karnacja ♣




Storm jest inteligenta i zabawna,choć pod tym względem nieco różni się od przeciętnych ,wesołych osiemnastolatek  -często używa ironii i kocha czarny humor. Cechuje ją niezwykła odwaga oraz lojalność,ktoś kiedyś powiedział jej ,że zachowuje się jak dobry żołnierz. Szczerze mówi co myśli,dopiero później zastanawia się nad swoimi słowami. Jest niezwykle silna-zarówno psychicznie jak i fizycznie.





♦ Dobrze dogaduje się z płcią przeciwną
♦ Interesuje się historią,sportem I...poezją
♦ Głęboko w środku (bardzo,bardzo głęboko) jest romantyczką
♦ Raczej nie poddaje się “urokowi” facetów
♦ Zdarza jej się wkraczać do krainy marzeń,jest wtedy kompletnie rozkojarzona
♦ Często pyskuje i jest niesamowicie uparta
♦ Przyjaźni się z Killianem po tym jak uratowała go przed wilkołakiem
 Lubi chodzić w szpilkach,jest wtedy wyższa
♦ Jej dłonie są wiecznie zimne
♦ Ma starszego brata,który również jest Nocnym Łowcą,ale mieszka w Londynie
♦ Czasem lubi wyjść do klubu czy wpaść na domówkę,choć na ogół nie przepada za imprezami



What makes the desert beautiful is that somewhere it hides a well


*Karta w budowie*
*Chętna na wątki i powiązania*
*Kontakt: 49780532*



I won't give up.

I watch my brothers give their hearts away and I think,
Don't you know better? Hearts are breakable.
And I think even when you heal, you're never what you were before.
wł. Isabelle Sophia Lightwood

Nefilim | 17 lat | najsilniejsza z dziewczyn
Łączy modę z walką 

Ciemne włosy | Czarne oczy | Atrakcyjna 

Nieznośna | Flirciara 

Przyjaciółka - Clary Fray | Chłopak - Simon Lewis | Brat - Alec Lightwood
Brat - Max Lightwood (nie żyje) | Przybrany brat - Jace Herondale | Matka - Maryse Lightwood | Ojciec - Robert Lightwood

Skorzystałam z szablonu, ogarnę to po świętach.